Serial Playing With Power: The Nintendo Story – Recenzja

Jakiś czas temu obejrzałem najnowszy serial dokumentalny o Nintendo – Playing With Power: The Nintendo Story. Pisałem o nim pod koniec lutego. Większość moich wrażeń spisałem na świeżo, ale długo się zbierałem to jakoś złożyć do kupy. Chyba teraz się to udało i chciałbym podzielić się z wami moimi przemyśleniami na jego temat. Powiedzieć co w nim znajdziemy a czego nie. Zaznaczam, że nie jestem kinomanem czy nałogowym pochłaniaczem seriali, dlatego raczej nie spodziewajcie się jakiejś fachowej opinii od strony technicznej. 

Serial to 5 odcinków po około godziny, przedstawia całą ponad 130 letnią historię firmy od samych początków i produkcji kart hanafuda po dzisiaj, czyli Nintendo Switch. Od razu mogę napisać, że osoba interesująca się trochę tą marką i historią gier raczej nie znajdzie tutaj niczego nowego. Serial kierowany jest bardziej do osób mniej zaangażowanych w poznawanie przeszłości tej branży.

W serialu znajdziemy wiele archiwalnych zdjęć i filmów. Japońskie reklamy zabawek z lat 60 ubiegłego wieku, materiały związane z konsolami Nintendo z amerykańskich telewizji informacyjnych, wideo z premiery konsol czy targów CES lub E3. Dużą część stanowią wypowiedzi i wspomnienia osób z branży nakręcone obecnie, ale też prezentowane są ich archiwalne wypowiedzi. Tak jak już zapowiadano w zwiastunie są to znane i ważne osoby dla branży gier. Między innymi Współzałożyciel Nintendo of America, długoletni jej prezes, współzałożyciel Atari, prezes EA, były prezes Segi. Są też historycy/kolekcjonerzy gier posiadający ogromną wiedzę oraz mnóstwo rzeczy związanych z Nintendo w swoich kolekcjach. I jest też wielu byłych pracowników Nintendo of America, głównie marketingowców.

W gruncie rzeczy oprócz przedstawiania faktów historycznych to właśnie wspomnienia zaproszonych osób są istotnym elementem serialu. Parę razy serial chwycił mocno za serducho widząc osoby wspominają dawne czasy. Widać było, że to kochali i gry wideo dla nich wiele znaczyły. Mam tu na myśli najbardziej Howarda Phillips’a który był swego czasu twarzą Nintendo of America, kierownikiem telefonicznej linii wsparcia Nintendo (można było do nich zadzwonić i poprosić o pomoc w przejściu gry) a później współtworzył magazyn Nintendo Power. Widać w nim prawdziwą pasję do tego co robił. Podobne uczucia wzbudził Tom Kalinske, czyli prezes Segi. Do tej pory ma w domu (tak mi się wydaje, że to było u niego w domu) “meblościankę” z telewizorem, Segą Genesis i kolekcją pudełek z grami. Obraz jak już dość wiekowy starszy pan (ma 75 lat) trochę nieporadnie wyjmuje pudełko z grą i zaczyna o niej opowiadać. Bezcenne. Od razu sobie siebie wyobraziłem za te 40 lat. 

Howard Phillips

Co mi nie pasowało to fakt, iż cały dokument skupiony jest w zasadzie wyłącznie na USA. Oczywiście pomijając pierwszą jego część opisującą czasy, gdy Nintendo nie było jeszcze obecne w Stanach. Jednak wszyscy eksperci w serialu to amerykanie, nie ma wypowiedzi żadnego japońskiego przedstawiciela firmy albo osoby z nią kiedyś związaną. Jedyne wypowiedzi Japończyków to materiały archiwalne. Europa nie istnieje tutaj wcale, poza kilkoma migawkami z telewizji w UK

Techniczne aspektu dokumentu są raczej ok. Montaż bardzo mi się podobał, zwłaszcza wkomponowanie materiałów archiwalnych. Czasami jednak może był zbyt dynamiczny a czasami trochę chaotyczny. Dość często miałem poczucie zagubienia w czasie. W sensie nie mogłem wyłapać linii czasowej o jakiej obecnie mówiono. Co było przed czym.

Np. zaczęto mówić o GameCube przedstawiono w zasadzie całą historię po czym powiedziano: a był jeszcze GameBoy Advance, który wyszedł parę miesięcy wcześniej.

Ogólnie miałem wrażenie, że przenośne konsole były potraktowane po macoszemu. Właściwie to jakbyśmy chcieli dowiedzieć czegoś więcej o historii jakiejś konkretnej konsoli to bardziej wyczerpujące informacje znajdziemy w materiałach ARHN.EU czy choćby w materiale Zagrajnika o WiiU.

Było sporo o wojnach konsolowych. Chociaż większość przedstawiono pobieżnie. W walce z Segą zabrakło “mięsa” takiego choćby jak w książce “Wojny konsolowe” (chociaż podobno większość z nich to była fikcja). Walka o prawa do Tetrisa też przedstawiono w zasadzie w 2 zdaniach. Za to konflikt z Sony był już rozbudowany i dokładnie przedstawiony. Właściwie to dopiero podczas oglądania tego serialu uświadomiłem sobie jaka wielka “kosa” (w sumie to do tej pory) jest na linii Nintendo – Sony.

Generalnie mam wrażenie, że twórcy bardziej skupili się na sukcesach Nintendo niż na ich porażkach. Nie to, że o porażkach nic nie było. Jednak miałem wrażenie, że nie były one mocno zaakcentowane (no może poza tą z Sony).

Mało też skupiono się na konkretnych grach, głównie mówiono o Mario i Pokemonach, trochę wspomniano Donkey Kong’u. Brakowało mi też rozmów z ludźmi, którzy faktycznie tworzyli gry i konsole Nintendo. Skoncentrowano się przede wszystkim na rozmowach z kadrą zarządzającą czy marketingowcami.

Czy mogę komuś polecić serial Playing With Power: The Nintendo Story? Szczerze to nie wiem. W Polsce do Nintendo nie mamy takiej nostalgii jak w USA, więc ciężko będzie zainteresować tym serialem osobę nieinteresującą się grami. Osoby znające się trochę na historii gier raczej nie znajdą tutaj dużo nowych informacji. Jednak będą, jak to mawia klasyk, uplastycznić sobie parę spraw. Czy warto kombinować z VPN, aby go obejrzeć? Nie. Za dużo zachodu a oglądanie go z reklamami jest megairytujące, na dodatek aplikacja Crackle nie jest zbyt dobrze wykonana. Jeśli chcesz go obejrzeć to polecam poczekać aż będzie na Netflixie czy czymś podobnym.

Dodaj komentarz