80’s OVERDRIVE to polska gra oddająca hołd klasycznym wyścigom z lat 80-tych takim jak: OUTRUN, Lotus 3, Crazy Cars/Lamborghini American Challenge, Top Gear Series, Cisco Heat, Jaguar XJ220. Deweloperem jest Insane Code studio mające swoją siedzibę w Krakowie a gra pierwotnie ukazała się w 2017 na konsolę Nintendo 3DS. Po trzech latach 7 maja 2020 jej port wyszedł na Nintendo Switch. Grę zakupiłem sam, cena w dniu premiery to 30 zł.
Tak jak wspomniałem 80’s OVERDRIVE odwołuje się do klasyki wyścigów z lat 80-tych. Niestety nie mam żadnych wspomnień związanych z żadną z tych gier, nigdy nie grałem w OUTRUN czy Lotus 3. Na swoim PC z Pentium 486 grałem za to wiele w pierwszego Test Drive z 1987 roku. Niemniej jest to zupełnie inna rozgrywka, inna perspektywa siedzenia za kierownicą, inna dynamika.
W 80’s OVERDRIVE tak samo jak w OUTRUN czy Lotus 3 kamera ustawiona jest za pojazdem w Test Drive mieliśmy jedynie dostępny widok zza kierownicy. Było to powiedzmy bardziej “symulatorowe” doświadczenie. OVERDRIVE to typowo arcadowa gra 2D, próbując udawać grę 3D za pomocą zastosowania zabawy perspektywą.
Klimat lat 80 atakuje nas z każdej strony. Począwszy od użytej neonowej palety barw rodem z Vice City, poprzez elektroniczną muzykę z epoki, po super samochody stylizowane na te ówczesne top modele.
80’s OVERDRIVE oferuje nam trzy tryby rozgrywki. Kampanię składającą się z 36 wyścigów, Time Atak, w którym mamy za zadanie jak najdalej dojechać w 90 sekund a dodatkowe sekundy dostajemy za wyprzedzanie w niewielkiej odległości innych aut. Ostatnim trybem jest edytor tras. „Edytor” to trochę powiedziane na wyrost. To po prostu generator tras. Mamy w nim do skonfigurowania kilkanaście parametrów począwszy od krajobrazu w jakim będziemy jechać przez ilość samochodów na ulicach i policji po ilość zakrętów, wzniesień czy maksymalną i minimalną ilość pasów.

Kampania.
Kampania to 36 tras, które musimy wygrać, aby dostać na sam szczyt rankingu kierowców. Trasy odblokowują w miarę wygrywania kolejnych wyścigów. Nie jest to robione liniowo, zawsze do wyboru mamy 2-3 lub więcej tras. Aby uczestniczyć w wyścigu musimy uiścić wpisowe, im dalej tym naturalnie jest ono wyższe. Kasę oczywiście zgarniamy za wygrywanie wyścigów, w zasadzie pierwszy trzy miejsca są nagradzane kwotą pieniężną, ale tak naprawdę jedynie za pierwsze miejsce jest ona konkretna. Gdy dojedziemy na trzecim miejscu to wygrana zazwyczaj nie wystarczy na pokrycie wpisowego, zużytego paliwa i naprawy zniszczeń.

Musicie wiedzieć, że podczas wyścigu zużywa się paliwo w naszym aucie a każde uderzenie wpływa na stan techniczny naszego pojazdu. Nie możemy dopuścić, aby zniszczenia doszły do 100% a paliwo w baku się skończyło. Naprawy i uzupełnienie paliwa nie jest konieczne po każdym wyścigu, ale ważne aby to kontrolować.
Kiedy wyprztykamy się z całej kasy tak, że nie starczy nam nawet na wpisowe na pierwszy wyścig to dostajemy możliwość “umycia aut”. To swego rodzaju mini gierka. Musimy po prostu palcem albo analogiem zmyć brud z auta innego uczestnika wyścigów. Za jedno takie auto dostajemy 50$. Gdy zbierzemy na wpisowe na pierwszy wyścig musimy go wygrać, aby się odkuć i mieć pieniądze na dalszą grę.
Problem z brakiem pieniędzy nie jest jednak duży. W każdym momencie wyścigu (nawet chwile po jego ukończeniu) możemy go zrestartować, nie tracąc przy tym wpisowego. I tak możemy startować w jednym wyścigu “do skutku”.
Co jakiś czas pojawiają się specjalne oferty podczas zawodów. Na przykład zbierz ileś tam przedmiotów na trasie, zadaj ileś tam % uszkodzeń któremuś z kierowców albo dojedź na ostatnim miejscu. Zazwyczaj warto przyjąć takie ofertę, dojechać np. na 4 miejscu i dostać dużo więcej $$$ niż za wygraną.

Zarobioną kasę możemy wydać nie tylko na naprawy, paliwo i wpisowe, możemy kupować nowe auta oraz ulepszenia do nich. Mamy do rozwijania trzy parametry samochodu: silnik, sterowność oraz zderzaki. Można też dokupić turbo (do użycia 2 razy podczas wyścigu) oraz radar ostrzegający przed policją. Ten radar jest średnio przydatny, bo policji na trasie i tak nie da się ominąć, zawsze będzie nas ścigać.
Samochodów do kupienia mamy sześć. Nie są one na licencji, ale widać, że są mocno inspirowane prawdziwymi furami. Odnajdziemy tutaj pojazdy przypominające Porsche, Lamborghini, Ferrari czy nawet DeLorean. Każdy z nich mam identyczne parametry, jedynie czym się różni to poziomem ulepszeń (silnik, sterowność, zderzaki) na początku. Bez problemu możemy przejść całą grę autem kupionym na początku i systematycznie ulepszanym.


Rozgrywka nastawiona jest na totalnie arcadowy styl grania. Wymagana jest zręczność i niekiedy fart, aby żadna ciężarówka na ostatnim zakręcie w ciebie nie wyjechała. Trasy w kampanii są w miarę różnorodne, mamy osiem różnych scenerii. Mi. pustynie, lasy, góry czy Night City (nie to z Cyberpunk’a). Posiadają różne natężenie ruchu, ilość policji czy pasów ruchu. Generalnie dla mnie największymi przeciwnikami była właśnie tras i inni uczestnicy ruchu niż faktyczni zawodnicy biorący udział w wyścigu.
Na trasie zawsze wszystkich jadą w jednym kierunku. Nie ma opcji, że trafimy na pas w przeciwnym kierunku i ktoś będzie jechał na nas czołowo. Na trasie toczy się normalny ruch uliczny, dlatego musimy wymijać inne samochodu. Jeżdżą one zazwyczaj spokojnie, ale jaki już zaczynają zmieniać pasa ruchu robią to bez ostrzeżenia i niekiedy bardzo chaotycznie. Często droga na trasie potrafi się złożyć do 3 pasów co jest naprawdę ciasno.
Rozgrywka generalnie wygląda tak, że wciskasz gaz do dechy i jazda. Zwężenia na trasie to w zasadzie jedyne momenty, gdzie musimy odpuścić albo trochę przyhamować. Na początku kampanii może rzadziej, bo jak systematycznie ulepszamy samochód to nawet gdy kilka razy wypadniemy z trasy to jesteśmy w stanie to nadrobić i wygrać. Pod koniec nie jest tak kolorowo. Wówczas praktycznie każde wypadnięcie z trasy skutkuje przegraną.
Grafika i muzyka.
Grafika to stylowy pixel art. W menu jest do bólu kanciasty (może aż za bardzo) za to podczas samych wyścigów sprawia wrażenie już “wygładzonego”, mnie chropowatego. Trasy wyglądają naprawdę dobrze chociaż model jazdy i przesuwające się warstwy tła hipnotyzują, ale to specyfika tego typu gier.

Muzyka to mocno wpasowuje się w klimat lat 80 electro. Kawałków jest 18 (sporo z nich to jednak wariacje tego samego motywu) i przed każdym wyścigiem możemy sobie wybrać, który track właśnie sobie odpalić w radiu (można też je zmieniać podczas jazdy).
Jak to wygląda technicznie?
Jeśli chodzi o sprawy techniczne to nie natrafiłem na wielkie problemy. Może trochę słabe jest sterowanie kursorem po menu (trochę czepialstwo z mojej strony – wiem), ale zawsze można je obsługiwać za pomocą panelu dotykowego. Raz też miałem dziwny problem z JoyConami. Gry grałem w trybie przenośnym konsola żądała ode mnie, aby je odłączył i grał odłączonymi JoyConami. Tak miałem tylko raz. Czytałem w internecie, że osoby skarżą się na “laga” w sterowani. Napotykają na opóźnienie reakcji samochodu na D-pada czy analog. Ja nic takiego nie zauważyłem.
Sporym plusem jest bardzo krótki czas wczytywania wyścigów, trwa to jakieś 2 sekundy, niezależnie czy wczytujemy nowy wyścig czy restartujemy go.
Czy warto kupić 80’s OVERDRIVE?
80’s OVERDRIVE z pewnością dedykowana jest do osób z sentymentem do tego typu wyścigów, ale nie tylko. Osobiście nie posiadam jakiś większych doświadczeń z tego typu grami a mimo to bawiłem się świetnie. Myślę, że można polecić ją każdemu kto chce odrobinę oderwać się od “większych” gier i popykać w arcadowe wyścigi przez kilka godzin (mi wskaźnik pokazuje ponad 5 godzin spędzonych w grze).
Ocena
Jak zauważyłeś do moich recenzji nie wystawiam ocen. Zamiast tego pod koniec w punktach wypisuje najważniejsze moim zdaniem rzeczy o grze. Nie nazywam ich ani plusami, ani minusami. Po prostu sam zdecyduj czy dla Ciebie to jest plus czy minus.
Niemniej wprowadzam możliwość głosowania dla moich czytelników. Jeśli grałeś w tą grę i masz o niej jakieś zdanie, które potrafisz wyrazić w formie oceny od 1 do 5 to możesz to zrobić poniżej. Serdecznie zachęcam!