Historia The Legend of Zelda: Link’s Awakening.

Niby od premiery remake’u Link’s Awakening na Nintendo Switch minął już jakiś czas ale mimo wszystko postanowiłem wrzucić wpis o genezie pierwowzoru z GB i GBC. Dlaczego Nintendo postanowiło zrobić remake akurat tej części Zeldy? Co jest w niej takiego wyjątkowego? Poznajcie historię The Legend of Zelda Link’s Awakening.

Historia powstania The Legend of Zelda: Link’s Awakening.

Link's Awakening Logo

The Legend of Zelda: Link’s Awakening to gra przygodowa z 1993 roku stworzona i wydana przez Nintendo na Game Boya. Była to pierwsza odsłona serii The Legend of Zelda na przenośne konsolę do gier a zarazem czwartą z kolei pod względem wydania. Poprzednia część (A Link to the Past) została wydana na konsole SNES w 1991 roku a następna (Ocarina of Time) dopiero 1996 roku na Nintendo 64.

Pierwotnie Link’s Awakening zaczął powstawać jako port ze SNESesowego The Legend of Zelda: A Link to the Past na przenośną konsole GameBoy, opracowywany po godzinach przez pracowników Nintendo. Jednak z czasem przeistoczył się w oryginalny projekt pod kierownictwem Takashi Tezuka, a odpowiedzialnymi za historię i scenariusz zostali Yoshiaki Koizumi i Kensuke Tanabe.

To właśnie ze względu na to, że projekt powstawał początkowo niezależnie, przez grupkę pasjonatów wprowadzono w nim wiele nowych, kreatywnych rozwiązań. Prawdopodobnie również dlatego, że nie uczestniczyły w nim pomysłodawca całej serii The Legend of Zelda, czyli Shigeru Miyamoto. Dołączył on pod koniec procesu produkcyjnego jako tester i sugerował ostatnie szlify.

To właśnie Miyamoto podobno przy pracy nad A Link to the Past wstrzymywał niektóre nowe rozwiązania, które w tej chwili są nieodłącznym elementem serii. Między innymi ekwipunek i możliwość zmiany broni na inną niż Master Sword. Miyamoto był zdania, że miecz jest nieodłącznym orężem Linka i tak powinno zostać. Na szczęście podczas prac nad Link’s Awakening, Miyamoto miał „jakieś inne zajęcia” (tak przynajmniej twierdzi Tezuka), więc nie interesował się grą. Oczywiście finalna gra wyszła z jego „błogosławieństwem” i był nią zachwycony.

Fabuła.

Link’s Awakening to jedna z niewielu gier z serii Zelda, której akcja nie toczy się w krainie Hyrule, i nie występują w niej ani Księżniczka Zelda, Ganon ani Triforce. Zamiast tego Link rozpoczyna grę na wyspie Koholint, miejscu strzeżonym przez bóstwo zwane Wind Fish (ryba przypominająca wieloryba). LA to bezpośrednia kontynuacja poprzedniej części. Po wydarzeniach z A Link to the Past, Link trafia na wyspę, gdy jego łódź się rozbiła podczas wielkiej burzy. Była to pierwsza gra z tej serii posiadająca tak rozbudowaną fabułę nie tylko głównego wątku ale też historii pobocznych.

Odbiór gry – recenzje i sprzedaż.

Link’s Awakening odniósł sukces w śród recenzentów i graczy. Krytycy chwalili głębię gry i liczbę funkcji. Narzekali jedynie na sterowanie (o czym dokładniej później) i monochromatyczną grafikę. Zaktualizowana wersja zatytułowana The Legend of Zelda: Link’s Awakening DX została wydana dla Game Boy Color w 1998 r. Z kolorową grafiką, kompatybilnością z akcesorium Game Boy Printer oraz dodatkowymi lochami. W odświeżonej wersji nie było już zastrzeżeń co do „czarno-białej” grafiki, bo była użyta pełna gama barw oferowana przez konsolę GBC.

Link's Awakening

Obie wersje gry sprzedały się w ponad sześciu milionach egzemplarzy na całym świecie i pojawiły się na listach najlepszych gier wszechczasów w wielu publikacjach.

O co chodzi?

Podobnie jak większość gier z serii The Legend of Zelda, Link’s Awakening to gra przygodowa z akcją skoncentrowana na eksploracji i walce. Większa część gry toczy się z perspektywy z nad głowy gracza tak jak to było w poprzedniej części Zeldy. Ale są również lokacje, gdzie widzimy Linka z boku jak w platformówce, podobny zabieg zastosowano w Zelda II: The Adventure of Link. Często w tych momentach do czynienia mamy również z przeciwnikami żywcem wyjętymi z Super Mario Bros takimi jak Goombas czy Piranha Plants wysuwające się z zielonych rur. Generalnie w Link’s Awakening znajdziemy wiele postaci ze wcześniejszych gier Nintendo i to niekoniecznie związanych z serią Zelda. W grze znajdziemy postacie przypominające Mario i Luigiego, mnóstwo innych przeciwników znanych z serii Super Mario: Bloopers, Bob-ombs, Boos, Chain Chomps, Cheep-Cheeps, Pokeys, Shy Guys i Thwomps. Jest też Księżniczka Peach, Yoshi czy Kirby.

Goomba
shyguy

Twórcy gry nawet nie zastanawiali się czy mogą użyć postaci z innych gier w Zeldzie, po prostu je dodali i nikt się tym za bardzo nie przejmował. Sami również przyznali, że trochę to wyglądało jakby robili parodię Zeldy.

Gracz przemierza wyspę Koholint, walcząc z potworami i eksplorując podziemne lochy. Lochów w grze mamy osiem i w na końcu każdego musimy pokonać głównego „Koszmarnego” bossa. Po jego pokonaniu zdobywam jedne z ośmiu instrumentów. Potrzebujemy zebrać je wszystkie, aby wybudzić ogromną rybę zwaną Wind Fish, która śpi w wielkim jajku na szczucie najwyższej góry, co z kolei sprawi, że Link będzie mógł opuścić wyspę. W każdym lochu mamy też wcześniej do pokonania mini bossa. Poziom trudności lochów jest różny. W kilku początkowych sporo namęczyłem się z bossami, ale dojście do nich było w miarę łatwe. Za to pod koniec znacznie trudniejsze były łamigłówki po drodze niż sama walka z nimi.

Link's Awakening

Gdy skończą się nam wszystkie serduszka i zginiemy to zaczynami od ostatnich drzwi przez jakie wchodziliśmy. W lochach to są drzwi wejściowe więc po porażce z bossem musimy przemierzyć całą trasę. Sprawę ułatwia trochę teleport, który jest zaraz przy drzwiach i prowadzi nas w miarę blisko bossa. Oraz fakt, iż wszystkie zagadki są rozwiązane i trasa do niego jest otwarta. To czasami i tak musimy pokonać kilku przeciwników lub ominąć pułapki co może zabrać nam cenne serduszka. Warto zaznaczyć, że po śmierci przywraca się tylko ich część.

Gracz może poszerzać umiejętności Linka o przedmioty, które są odkryte w lochach i poprzez interakcje z postaciami. Niektóre przedmioty zapewniają dostęp do wcześniej niedostępnych obszarów i są potrzebne do wejścia i ukończenia lochów. Jest tego naprawdę sporo, bo łącznie z ulepszeniami jest ich aż 16.  

Ciekawostka

Gracz może kraść przedmioty ze sklepu gry, ale w ten sposób zmienia nazwę postaci gracza na „Złodziej” przez resztę gry i powoduje, że sprzedawca wybija postać po ponownym wejściu do sklepu.

Nowe mechaniki w serii Zelda.

Oprócz głównego zadania Link’s Awakening zawiera misje poboczne czy szukanie „znajdziek”. Na przykład możemy kolekcjonować ukryte w grze muszle. Po znalezieniu odpowiedniej ilości „coś miłego nas spotka”. Link’s Awakening to pierwsza gra z Zeldą w tytule, gdzie możemy handlować przedmiotami. W sensie mamy przedmiot X i u jakiejś postaci możemy za niego dostać przedmiot Y. Jest to również pierwsza gra z serii Zelda, w której przyciski A i B można przypisać do różnych przedmiotów, co umożliwia bardziej zróżnicowane łamigłówki i kombinacje przedmiotów.

Na przykład połączyć buty i piórko daje możliwość skakania przez większe przepaście, albo połączyć łuk z bombami, aby strzelać wybuchowymi strzałami. Obecnie to dla nas nic zaskakującego, ale w czasach, gdy Link’s Awakening miał premierę to była faktyczna rewolucje i powiew świeżości w rozgrywce.

Inne elementy serii wywodzące się z „Przebudzenia Link’a” to wędkarstwo i nauka specjalnych piosenek na okarynie. Ta ostatnia mechanika będzie kluczowa dla następnej wydanej grze – Ocarina of Time.

Gra od pierwszych minut wciąga, to chyba przez rozbudowaną, wielowątkową fabułę co w 1991 roku nie było standardem nawet w grach z serii Zelda. Tak jak pisałem wcześniej, Link’s Awakening to pierwsza gra z serii o tak rozbudowanej historii. Dodatkowo mamy spory twist fabularny w środku gry, który jeszcze bardziej zaciekawia gracza.

Problemy ze sterowaniem.

Spory minusem jest ciągłe żonglowanie przedmiotami. Tak jak pisałem, możemy przypisać jednocześnie dwa przedmioty po przycisk A i B. Niestety jak to się okazuje jest to za mało. W grze często musimy użyć np. miecza i bransoletek do przesunięcia skał a za sekundę musimy to zmienić na piórko do skakania i buty do większego rozbiegów, tylko aby przeskoczyć większą przepaść. Po jej pokonaniu wracamy do poprzedniej konfiguracji przedmiotów. Non stop wchodzimy w menu start i przeglądamy przedmioty.

To co mnie przykuło na wiele godziny to historia i złożoność zagadek. Co prawda parę razy musiałem korzystać z solucji. Ale to chyba bardziej kwestia tego, że chciałem grę przejść szybko niż że były niemożliwe do rozwiązania. No i przede wszystkim zupełnie inny klimat. Chodzi o właśnie użycie postaci z innych gier Nintendo i ciekawość do czego to doprowadzi.

Remake na Nintendo Switch

Generalnie motywacją, aby przejść Link’s Awakening (ja grałem w wersji DX) to zapowiedź remakeu na Nintendo Switch. Chciałem zrozumieć dlatego Nintendo zdecydowało się zrobić remake właśnie tej części Zeldy. Była to najbardziej rewolucyjna część serii a przy okazji zupełnie odrębna od całej reszty i zwariowana. Wprowadzała wiele mechanik bez których sobie teraz nie wyobrażamy serii Zelda.

Dodaj komentarz